Opublikowano: 8 stycznia 2020 Autor: red. Komentarze: 0
suunto 7

Na targach CES 2020 w Las Vegas fińska marka pochwaliła się swoim nowym zegarkiem, oznaczonym cyfrą 7. Czy będzie to szczęśliwa liczba dla Suunto?

Suunto do tej pory tworzyło zegarki przeznaczone wyłącznie dla sportowców.

Podobnie jak Garmin (który sprzedaje już czwartą generację modeli z serii Vivoactive) zaczyna się jednak otwierać na szeroki rynek uniwersalnych modeli smartwatchowych. Zegarków, które mają ładnie wyglądać i nie mieć możliwości pomiarów zaawansowanych parametrów treningów jak choćby szacowania pułapu tlenowego.

Za piękną prezencję w Suunto 7 będzie opowiadał 1.39 calowy ekran AMOLED. Zegarek będzie posiadał dotykowy ekran z czterema dodatkowymi przyciskami, a jego wodoszczelność wyniesie 50m. Na 8 GB pamięci wewnętrznej będziemy mogli wgrać muzykę, aby słuchać jej np. podczas biegania (ze słuchawek Bluetooth, zegarek nie posiada głośnika). Minusem będzie oczywiście czas pracy na baterii. W trybie GPS wyniesie on maksymalnie 12 godzin (albo 8 z muzyką) i do dwóch dni w trybie zegarka. Na rynku znajdziemy wiele zegarków z ekranem AMOLED, które będą działały dłużej.

Stworzenie zegarka w oparciu o system WearOS jest pomysłem Finów, na to, aby w szybki sposób nadrobić straty względem Garmina. Szczególnie w zakresie obsługi map i płatności zbliżeniowych. Od razu trzeba zaznaczyć jednak, że jest to rozwiązanie „pomostowe”. Suunto będzie korzystać z płatności Garmin Pay oraz z gotowych rozwiązań mapowych przeznaczonych na WearOS. Mapy nie pokażą np. za ile metrów powinniśmy skręcić, jak to się dzieje w wypadku produktów Garmin.

Czy WearOS to na pewno dobry pomysł?

Oparcie się na systemie WearOS prócz zalety niesie jednak ze sobą także ryzyko. Dotychczasowe zegarki działające w oparciu o WearOS często odznaczały się małą stabilnością działania. Zaletami dedykowanych systemów takich marek jak Polar, Suunto czy Garmin było to, że można było na nich zawsze polegać. Szanse na to, że zegarek się zawiesi czy nie zapisze treningu były bardzo małe. Pytanie brzmi jak poradzi sobie z niezawodnością działania Suunto 7. Jeśli wszystko będzie działać tak jak powinno, z pewnością zegarek przyciągnie amatorów sportu, dla których liczy się ładny wygląd zegarka i funkcje smart. Jeśli jednak zegarek nie będzie działał tak jak powinien to powtórzy wątpliwy „sukces” Suunto Spartan. Ten model swoje podstawowe funkcje otrzymał dopiero po wielu aktualizacjach. Jeśli Finowie wyciągnęli wnioski i wypuszczą dopracowany produkt to rynek wzbogaci się o ciekawą propozycję dla osób szukających sportowego zegarka z AMOLEDowym wyświetlaczem, którym nie przeszkadza częste ładowanie zegarka.

Suunto 7 powinien trafić do sprzedaży z końcem stycznia i został wyceniony na 1999 zł. Będzie dostępny w pięciu wariantach kolorystycznych.

Dyskusja